Najczęściej bywa tak, że na prawdziwe rodzinne wakacje jedziemy raz w roku. Najbardziej wyczekiwane są przez dzieci które po całym roku nauki mają dwa miesiące wolnego. Niektóre z nich jadą na kolonie, a inne wraz z rodzicami nad morze, jeziora lub w góry.
Na szczęście dla nas, w naszym kraju dysponujemy wszystkimi tymi atrakcjami, więc to gdzie się udamy należy od naszych upodobań. Mimo wszystko najpopularniejszym kierunkiem podczas wakacji jest polskie wybrzeże nad Morzem Bałtyckim. Polskie kurorty w czasie dwóch miesięcy, lipca i sierpnia przeżywają takie oblężenie, że w tych popularniejszych miejscowościach trudno znaleźć miejsce do plażowania, a przecież wiadomo, że Polacy uwielbiają wylegiwać się na słońcu.
Kiedyś a dziś
Co prawda typowe polskie wczasy to już nie to samo co kiedyś. Dawniej kojarzone głownie z wieloma ośrodkami zakładowymi które rozsiane były nie tylko po polskim wybrzeżu ale również nad jeziorami i w górach. Obecnie gdy większość firm upadła, bądź została sprywatyzowana ośrodki zostały sprzedane w prywatne ręce, większość z nich służy turystom tak jak dawniej jako kwatery wypoczynkowe. Wyjazd na tydzień, dziesięć dni lub też dwa tygodnie jest ważny nie tylko dla dzieci które mogą wyszaleć się w zabawach na piasku budując niezliczone ilości zamków oraz taplając się w wodzie, ale także dla ich rodziców, którzy mogą odpocząć od stresującej pracy i naładować swe akumulatory do granic możliwości, aby po powrocie móc zacząć pracę z wielką werwą.
Polacy kochają morze
Pomimo upływu wielu lat, polskie morze nadal jest najważniejszym punktem dla wszystkich polaków jako kierunek wczasów, a rozwijające się i inwestujące wielkie pieniądze miejscowości nadmorskie starają się na wiele sposobów przyciągnąć do siebie turystów nie tylko z kraju, ale coraz częściej także z zagranicy. To co można zauważyć, to na pewno zmiany jakie nastąpiły przez ostatnie kilkanaście lat które sprawiły, że polskie kurorty nie odbiegają zbyt wiele w swojej atrakcyjności od tych jakie znamy z katalogów zagranicznych ośrodków turystycznych.